– Świat potrzebuje coraz więcej półprzewodników, których zaawansowanie będzie podążało za wymaganiami postępującej cyfryzacji. Europa ma duży potencjał, by stać się globalnym czempionem w tej dziedzinie. Przywrócenie projektowania, rozwoju i zdolności produkcyjnej wiodących technologii półprzewodników jest dla naszego kontynentu koniecznością, ale oznacza też szereg korzyści. Musimy jednak liczyć się z tym, że zwiększanie skali produkcji w tym obszarze to długotrwały proces, który w perspektywie krótkoterminowej nie odpowie na aktualne niedobory, dlatego osiągnięcie celu postawionego przed regionem nie jest łatwe – mówi Dawid Krzysiak, Partner z warszawskiego biura Kearney, odpowiedzialny za Digital Center of Excellence.

Wprowadzenie produkcji półprzewodników do Europy nie tylko pomoże zlikwidować ich niedobór w długiej perspektywie, ale także stworzy europejski rynek o globalnym znaczeniu w branży, pobudzając rozwój technologiczny. Oprócz bezpośrednich korzyści dla ekosystemu półprzewodników, pośrednim sukcesem będzie rozwój europejskiej gospodarki, dzięki stworzeniu nowych, wysokopłatnych stanowisk. Wpłynie to pozytywnie na budżet regionu i pozwoli na utworzenie tysięcy miejsc pracy. Jak szacuje Kearney, produkcja półprzewodników w Europie przełoży się na wzrost europejskiego PKB na poziomie między 77 a 85 mld euro, od 7 do 9 mld euro dodatkowych wpływów budżetowych oraz stworzenie od 17 tys. do 20 tys. miejsc pracy.
Tylko szybkie działanie pozwoli nam osiągnąć cel
Produkcja półprzewodników jest silnie powiązana z innymi sektorami, dlatego niezbędne jest tworzenie sieci umożlwiającej współdziałanie pomiędzy wieloma obszarami technologii. Europa bardzo dobrze radzi sobie z łączeniem zaawansowanej inżynierii i produkcji, a właśnie taki sposób funkcjonowania przyciąga kapitał i wysoko kwalifikowanych pracowników oraz badaczy. W 2020 roku europejskie uniwersytety i instytucje naukowe odpowiadały za 25 proc. kluczowych wyników badań powiązanych z opracowaniem następnych generacji chipów. Jednak w dwóch największych i najbardziej wartościowych segmentach przemysłu półprzewodników, które stanowią prawe 2/3 wartości branży, Europa jest tylko obserwatorem: ma zalewie 8 proc. udziału w produkcji i 10 proc. udziału w projektowaniu chipów.

Obecna sytuacja na rynku półprzewodników rozwija się bardzo dynamicznie, dlatego konieczne są szybkie działania. Poświęcanie czasu na opracowywanie szczegółowych strategii może być dla Europy sporym ryzykiem, w obliczu dokonujących się aktualnie konsolidacji oraz olbrzymiego kapitału, jaki inwestowany jest w branży. Właśnie teraz możemy tracić rynki zbytu na rzecz podmiotów bardziej rozwiniętych i szybciej podejmujących decyzje. Przykładem może być niedawne przejęcie firmy Siltronic przez tajwańską firmę GlobalWafers, które stworzyło globalnego dostawcę wafli krzemowych.