Proponowane zmiany w przepisach BHP mogą zmniejszyć bezpieczeństwo pracowników. Większa odpowiedzialność spadnie na pracodawców

665

Zgodnie z przygotowanym przez resort rozwoju pakietem ułatwień dla przedsiębiorców wiele zmieni się w zakresie szkoleń BHP. Nie będą one obowiązkowe dla pracowników administracyjno-biurowych w zakładach o najmniejszym ryzyku. Dodatkowo to pracodawca będzie mógł pełnić zadania służby BHP, jeśli zatrudnia do 50 pracowników. Zdaniem ekspertów zmiany idą w dobrym kierunku, mogą się jednak okazać zbyt ryzykowne i negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo pracowników.

– Opiniowane są obecnie przepisy ustawy, która ma zmniejszyć obciążenia dla przedsiębiorców. Jedna z propozycji dotyczy zwiększenia limitu liczby pracowników, poniżej którego pracodawcy mogą samodzielnie wykonywać zadania służby BHP – mówi agencji Newseria Biznes Marek Maszewski, dyrektor działu nadzoru w firmie SEKA SA, ekspert Koalicji Bezpieczni w Pracy.

Z projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wprowadzenia uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym wynika, że w firmach, które zatrudniają nie więcej niż 50 pracowników, obowiązki służby BHP będzie mógł pełnić pracodawca, jeśli legitymuje się odpowiednimi uprawnieniami. Dotychczasowe przepisy również dawały taką możliwość, jednak w firmach zatrudniających do 20 pracowników i zakwalifikowanych do grupy działalności, dla której ustalono nie wyższą niż trzecia kategorię ryzyka (lub w firmach zatrudniających do 10 pracowników).

– Moim zdaniem jest to zmiana ryzykowna, która może wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo pracowników. Pracodawcy mają już obecnie dużo innych zadań z obszaru prowadzenia działalność, ale nierzadko też niewystarczającą wiedzę i możliwości czasowe, żeby śledzić zmiany w przepisach prawnych. Tę tematykę reguluje już blisko tysiąc przepisów, stąd dość często pojawiające się zmiany mogą umknąć pracodawcy. Zmiany technologiczne w zakresie zapobiegania wypadkom czy stosowane środki ochrony zbiorowej i indywidualnej wymagają fachowej wiedzy – ocenia Marek Maszewski.

Projekt ministerstwa zakłada także, że okresowe szkolenia BHP nie będą obowiązkowe dla pracowników administracyjno-biurowych zatrudnionych u pracodawcy zakwalifikowanego do grupy zawodowej o nie wyższej niż trzeciej kategorii ryzyka, czyli w przypadku pracy w warunkach, w których występują najmniej szkodliwe dla zdrowia warunki. Jak podkreślają autorzy projektu zmian prawnych, propozycja obejmuje jedynie trzy spośród 30 kategorii ryzyka, więc tylko 10 proc. kategorii nie byłoby objęte obowiązkiem szkoleń okresowych.

-Ustawodawca bierze pod uwagę głosy pracodawców i przedsiębiorców, którzy stwierdzają, że tego typu szkolenia nie we wszystkich krajach UE są obowiązkowe i mogą być organizowane w inny sposób. Bardziej rekomendowałbym pochylenie się nad programami, czasem i formą szkolenia, a nie nad radykalnym sposobem całkowitego ich usunięcia – przekonuje ekspert Koalicji Bezpieczni w Pracy.

Obecnie szkolenie BHP jest obowiązkowe przy przyjmowaniu pracownika do pracy (lub przy przeniesieniu na inne stanowisko), dodatkowo powinno być regularnie powtarzane (w zależności od stanowiska co rok do 6 lat).

– W czasie takich szkoleń mówimy o pierwszej pomocy przedlekarskiej, zasadach postępowania w razie pożaru i zmianach przepisów w obszarze bezpieczeństwa. Naturalne jest, że zapominamy takie rzeczy, więc termin sześcioletni na odbycie kolejnego szkolenia jest moim zdaniem właściwy – mówi Marek Maszewski.

W większości krajów unijnych odpowiedzialność za odpowiednie przeszkolenie pracowników bierze pracodawca. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo i ochronę zdrowia pracowników nie tylko sprowadza się do przestrzegania przepisów i zasad przepisów BHP, lecz także pozwala pracodawcy na wybór najlepszych według niego w danym momencie środków.

– Nie wiadomo, jakie konsekwencje będą miały proponowane zmiany. Możemy w miarę precyzyjnie oszacować koszty szkoleń, biorąc pod uwagę liczbę pracowników, ich zatrudnianie i rotację, ale dużo trudniej oszacować potencjalne koszty zagrożeń, wypadków, absencji chorobowych czy skutków wypadków, które mogłyby potencjalnie mieć miejsce, jeśli pracownicy byliby mniej przeszkoleni w obszarze postępowania w razie wypadku czy zapobiegania tymże wypadkom – podkreśla Marek Maszewski.

W 2016 roku liczba poszkodowanych w wypadkach przy pracy przekroczyła 87,8 tys. osób. W I półroczu 2017 roku było to 39 tys. osób, przy czym zdecydowana większość uległa wypadkom ze skutkiem lekkim.

Przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Finansów pakiet kilkudziesięciu zmian ma uprościć prawo gospodarcze i podatkowe. Według zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego dzięki niemu w kieszeniach przedsiębiorców w ciągu 10 lat ma zostać co najmniej 3,8 mld zł. Zmiany – poza obszarem BHP – obejmują podatki dochodowe, VAT czy ustawę o rachunkowości.

Źródło: Newseria