Digitalizacja staje się kluczowym elementem strategii przemysłu motoryzacyjnego na całym świecie. Także polskie firmy są coraz bardziej świadome konieczności jej wdrożenia. Dlaczego? Po pierwsze – tego często wymagają ich partnerzy z zachodu, a po drugie – bo to się po prostu opłaca.
Nie ma ucieczki od digitalizacji, o czym przekonały się tysiące firm produkcyjnych z branży motoryzacyjnej na całym świecie. Badania przeprowadzone przez ABI Research pokazują, że przemysł samochodowy jest liderem we wdrażaniu Przemysłu 4.0. Szacuje się, że w 2022 roku ta branża wydała ponad 100 miliardów dolarów na technologie Czwartej Rewolucji Przemysłowej, a do 2030 roku nakłady wzrosną do 238 miliardów. Te prognozy oznaczają ogromne inwestycje, które wynikają z potrzeby dostosowania się do nowych trendów i oczekiwań rynku. – Przemysł motoryzacyjny jest pionierem w dziedzinie Przemysłu 4.0, a polskie firmy powinny podążać za tym globalnym trendem, aby utrzymać pozycję i wykorzystać pełen potencjał swoich operacji – mówi Wojciech Obst, Dyrektor Działu Systemy dla Produkcji z PSI Polska, firmy dostarczającej oprogramowanie dla przemysłu i energetyki.
Moda na digitalizację
Sektor wytwórczy nad Wisłą nie ma czasu, by ignorować globalne trendy. Tym bardziej, że jak donosi Rockwell Automation w raporcie State of Smart Manufacturing Report: Automotive Edition, w ciągu najbliższych lat branża automotive mocno skręci w cyfrowym kierunku, ponieważ producenci samochodów widzą potencjał Przemysłu 4.0 w zwiększeniu przychodów,obniżeniu kosztów oraz podniesieniu efektywności operacyjnej. Odpowiednia baza ku temu już jest – 60 proc. ankietowanych korzysta lub planuje wprowadzić rozwiązania do monitorowania produkcji, a 49 proc. jest zainteresowanych systemem MES. – To konkretne liczby, które bez dwóch zdań, wskazują na kluczową rolę technologii w branży motoryzacyjnej – podkreśla Wojciech Obst.
Bardziej skłonne do inwestycji są firmy o wyższych przychodach, aż 58 proc. z nich zdecydowało się na taką inwestycję. Mniejsze i o niższym przychodach są bardziej zachowawcze. Zastosowanie inteligentnych metod deklaruje 40 proc. pytanych. Rodzi to obawy, że dysproporcja pomiędzy stosowaniem zaawansowanych technologii przez duże przedsiębiorstwa i ich konkurencyjność w stosunku do średnich i małych może się jeszcze bardziej zwiększać w najbliższej przyszłości. Jak małe i średnie firmy mogą poprawić nasycenie technologią? Zdaniem eksperta z PSI mogą to osiągnąć wykorzystując modularne rozwiązania.